niedziela, 7 września 2014

Confession, czyli nie łatwe dla mnie wyznanie


Jestem za gruba. Nie jestem otyła, wiem. Jednak mam kilka dodatkowych kilogramów, których nie umiem się pozbyć. Mam ok. 167cm wzrostu i ważę mniej więcej 62 kg. Chciała bym pozbyć się chociaż 5 kg. Prowadzę względnie aktywny tryb życia. Raz w tygodniu zajęcia z salsy, czasem biegam, chodzę z kijami ;) (nordick walking), dużo chodzę i nie mam siedzącej pracy. Niestety, nie ćwiczę regularnie i źle się odżywiam. Zdaję sobie z tego sprawę. Jem za dużo, za duże porcje, uwielbiam chipsy, frytki, a do tego nie lubię gotować. Próbowałam ćwiczyć z Chodakowską, chodzić na zumbe czy siłownie, ale za chwilę tracę motywację i wszystkie chęci ulatują. Nie potrafię się zmobilizować, zmotywować. Nie pomaga również fakt, że ,,otoczenie" mi tego wszystkiego też nie ułatwia. Praca nie pozwalająca na regularne odżywianie się, bliscy namawiający na pizze, czy fast food'a. Myślę, że jedynie osobisty trener ( na którego mnie nie stać), który będzie nade mną stał, ze mną ćwiczył, mówił jakie ćwiczenia wykonywać, byłby w stanie mi pomóc.

 Czy istnieją inne sposoby? Jakieś propozycje?

Jak uzyskać taki efekt jak na zdjęciu? Zazdroszczę...



2 komentarze:

  1. Twój sposób odżywiania się to grzech numer jeden!
    Mam 169cm wzrostu, moja normalna waga to 55kg. Przyszedł czas kiedy jadłam tyle co mój chłopak, wieczorem podżeraliśmy chipsy, na obiad frytki, codziennie przed obiadem jakiś pączek, chrust albo drożdżówa i co się stało? z 55kg zrobiło się 63kg. Mimo tego że nie byłam otyła czułam się jak spaślak. Grubsza twarz, odstający brzuch, cellulit, dużo spodni musiałam schować na dno szafy. Stwierdziłam że tak nie może być, źle się czułam z samą sobą. Gotować nie umiem, ale wyrobiłam sobie zdrowe nawyki, oduczyłam się jeść fast foody, więcej zielonego (nie musisz umieć gotować, wystarczy sałata, warzywa i jogurt grecki), dużo zielonej herbaty i oczywiście próbowałam ćwiczyć z Chodakowską ale szybko mi się znudziło i zostałam tylko przy pilnowaniu diety. Obecnie jest 57kg, ale mieszcze się w stare spodnie :D
    DIETA TO PODSTAWA, jeżeli nie zmienisz nawyków żywieniowych ciężko będzie Ci osiągnąć płaski brzuszek. Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  2. No właśnie! ja też przejęłam nawyki chłopaka. Dobrze, że nie tylko ja tak mam ;) Dzięki! :)

    OdpowiedzUsuń